Dziś wypadały urodziny jednego z domowników Nory. Harry, ostrożnie wstał z łóżka, nie budząc Rona.
Wziął małą paczuszkę i pchnął drzwi. Szedł w kierunku pokoju Ginny. Schody zaskrzypiały pod jego ciężarem. Rozejżał się z niepokojem. Zdawało mu się że ktoś idzie.
Delikatnie otworzył drzwi pokoju. Spała w nim Ginny. Poprawił jej koc i zostawił na biurku małą paczuszkę z karteczką
,,Dla kochanej Ginny.
Harry P.''
Na palcach wyszedł z pokoju. Pobiegł szybko do pokoju Rona. Wziął różdżkę i przywołał swoje bagaże.
-Accio! -Wyszeptał.
Wziął je, i żeby nie robić hałasu, zaczarował swoje rzeczy, aby wynosiły się w powietrzu. Z trudem zszedł że stromych schodów.
-Alohomora.
Kłódka odpadła, a Harry mógł swobodnie wyjść. Zmniejszył swoje bagaże i zarzucił pelerynkę- Niewidkę. Myślał o Ginny. O niej o o Ronie. Co zrobią gdy go nie będzie?
Po chwili namysłu, pobiegł na górę i jednak zostawił parę swoich ubrań i kartkę, oznajmującą żeby go nie szukali. Oni nie wiedzieli...Nie wiedzieli, że może przez niego im się coś stać...
Popatrzył na Norę.
-Może kiedyś tu jeszcze wrócę...
Wziął bagaże i ruszył przed siebie.
-Uaaa....- Ziewnęła jubilatka.
-O co to?! -Zdziwiła się.
Przeczytała karteczkę. Uśmiechnęła się rozwinęła paczuszkę.
To był zegarek na rękę. Ginny próbowała się dowiedzieć o co w nim chodzi.
Na tyle znalazła napis: ,,Jeśli będziesz się chciała że mną porozumieć''
-Cóż ten Harry znowu wymyślił? Przecież zawsze mogę się z nim porozumieć.
Pobiegła do Rona.
-Ron, gdzie jest Harry? Chcę mu podziękow...
-Nie wiem! Szukam go od godziny!! -Wrzasnął
Wow! Super notka...Ciekawe co dalej
OdpowiedzUsuńFajowe
OdpowiedzUsuńSuper Hiper życzę weny!
OdpowiedzUsuńPola
Czytałam to z kilka razy
OdpowiedzUsuń